Drugie kolejne zwycięstwo zanotowali piłkarze skierniewickiej Unii. Tym razem podopieczni trenera Dawida Kroczka pokonali w Nieborowie, Błoniankę Błonie (1:0). Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Mateusz Stępień.
Do tej pory skierniewiczanie mierzyli się z drużyną spod Warszawy pięciokrotnie. Trzy razy lepsza była Unia, za każdym razem wygrywając po (1:0). Dwukrotnie triumfowali za to goście. Po niedzielnym meczu, lepsze nastroje i statystyki mieli gospodarze, którzy po trafieniu z rzutu karnego, Mateusza Stępnia zapewnili sobie drugie w tym roku i 11 w cały sezonie zwycięstwo.
Spotkanie od początku było rozgrywane pod dyktando Unii. Zespół kreował sytuacje, ale liczne wrzutki z akcji, jak i rzutów wolnych nie znajdowały przełożenia na bramki. Dopiero pod koniec pierwszej części spotkania, przy dośrodkowaniu piłki na Tomasza Bałę, nieprzepisowo ręką interweniował jeden z obrońców Błonianki, dając wyraźny argument sędziemu do podyktowania jedenastki. Sytuację na bramkę zamienił, podobnie jak przed tygodniem Mateusz Stępień i Unia schodziła do szatni z minimalną zaliczką.
Po zmianie stron wiele się nie zmieniło. Podopieczni Dawida Kroczka chcieli podwyższyć wynik, mając w pamięci horror z ŁKS-em II w poprzedniej kolejce. Najbliżej szczęścia była Kamil Sabiłło, który w 70 minucie wpakował piłkę do siatki, ale sędzie odgwizdał pozycję spaloną. Do remisu dążyła również Błonianka, ale mimo wielu dośrodkowań nie potrafiła zagrozić bramce Dariusza Krzysztofka.
Ostatecznie udało się dowieźć minimalne prowadzenie do końcowego gwizdka i dopisać kolejne trzy oczka do swojego dorobku. Tym samym skierniewiczanie wrócili na podium rozgrywek i obecnie tracą dwa oczka do Mławianki i pięć do pierwszej Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Warto wspomnieć, że Unia ma jeden mecz rozegrany mniej (12 kwietnia z Concordią Elbląg w Nieborowie).
Źródło: skierniewice.eu